smutne życie filologa :(
jak jesteś smutnym filologiem, to żryj witaminy, podobno mają dużo zdrowia i nie łamią się od nich paznokcie. mi się łamią. ale jak nie jesteś filologiem, to w sumie też możesz je jeść.
niedziela, 22 lipca 2012
#18
a tak żeśmy się bawiły w Pradze.
dla odmiany są patyczaki, bo coś za jednolicie tu było.
żartuję, zaraz mi bateria w lapie zdechnie, a jestem w domu i nie wzięłam zasilacza.
a tak serio to Gosia jest za ładna i nie wiem jak ją narysować.
ale ze mnie leń i kłamca.
piątek, 13 lipca 2012
czwartek, 12 lipca 2012
#16
a jutro jedziem z Gosią do stolicy Trzech na czy dni.
coś czuję, że pojawi się tu nowy tag pt. "Gosia".
niedziela, 8 lipca 2012
sobota, 12 maja 2012
sobota, 21 kwietnia 2012
#12
smutne, bo prawdziwe.
jak się tak dobrze zastanowić, to żeby móc oddawać 1% swojego przyszłego podatku na dziwki, sama musiałabym dziwką zostać, bo do 3,5 tys. zł rocznie podatku się nie płaci :C
Subskrybuj:
Posty (Atom)